Macie postanowienia noworoczne? Mnie się kojarzą ze słomianym zapałem. Bo przecież gdy coś naprawdę chcemy zmienić, robimy to ad hoc, a nie czekamy na początek kolejnego roku czy chociażby na popularny (zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety i ich diety) poniedziałek. Ponoć statystycznie też większość postanowień stawianych sobie na przełomie starego i nowego roku kończy się niepowodzeniem. Bardziej wierzę w zasadę pięciu minut, która mówi, że jeśli od momentu pojawienia się jakiegoś pomysłu nie wykonamy żadnego, chociażby najmniejszego ruchu by go zrealizować, to najprawdopodobniej wcale go nie zrealizujemy. Wystarczy więc choć zapisać ten pomysł by znacznie zwiększyć szanse na to, że znajdzie on swoją kontynuację w przyszłości.
W związku z tym, życzę i Wam i sobie, abyśmy miewali nie tylko świetne pomysły, ale też potrafili je realizować :) Każdemu życzę zdrowia i mądrości. Żeby nam cała energia wszechświata sprzyjała i byśmy sami taką energię generowali. Żebyśmy siebie nawzajem umieli dostrzegać i słuchać z życzliwością i otwartością serc, nie tylko od święta i w święta. I żeby każdy z nas stał się choć trochę lepszym rodzicem, partnerem, przyjacielem, córką czy synem itd. Suma sumarum na Ziemi będzie trochę lepiej w tym 2016 :) Oby!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz