Od ostatniego mojego postu odbyłam jeszcze dwie wycieczki do Wawy. Podczas pierwszej z nich, przypadł mi zaszczyt podróżowania z kolegami z kabaretu "Neonówka", których po tej wycieczce uwielbiam jeszcze bardziej! :) Jeśli kojarzycie skecz "Niebo", w którym Bóg gada do sznura, Święty Piotr polemizuje z Polacy, a Anioł pragnie zmienić historię Polski dla polepszenia kondycji kraju i naszego narodowego mentalu, to wiecie dobrze, że chłopaki zacytowali kawałek Szymona Wydry "Do Nieba Nie Chodzę". Tak się złożyło, że w dniu, w którym wracałam z Neonówkami do Wro, miałam próbę do Jubileuszu XX-lecia Polsatu, na której Szymon też był obecny, a ponieważ jest dla mnie zawsze bardzo serdeczny, a z natury jest osobą pomocną, poprosiłam go, żeby podwiózł mnie po próbie pod gmach Telewizji Polskiej, gdzie umówiłam się z ekipą. Gdy podjechaliśmy pod samochód, w którym mój ukochany kabaret już czekał na podróż i otworzyłam drzwi mówiąc, że mam dla Nich niespodziankę, a wtedy zobaczyli Szymona, to wszyscy obecni dosłownie powypadali z tego auta :) To była bardzo zabawna sytuacja i tak sobie myślę teraz, że gdyby ktoś miał spięcie dupska, to mogłoby nie być przyjemnie, bo jak by nie było, szydera to szydera. Ale dzięki Bogu ;) mam sławnych kolegów
z dystansem do siebie i otoczenia i nikt mnie nie chciał ukatrupić :P
Kilka dni temu znów musiałam jechać do Wawy, ale tym razem już z Bartim. Molcia została u Babci (to aktualny status Teściowej ;)) a my zaliczyliśmy bardzo udany pokaz najnowszej kolekcji Dawida Wolińskiego i koncert dla Polsatu, podczas którego wraz z innymi uczestnikami Idola zaśpiewałam "Beat It" Michaela Jacksona. Cieszę się, że mogłam po latach porozmawiać z Pauliną Przybysz czy Hanią Stach, które są cudnymi kobietami. Nie było to łatwe zadanie, aby wspólnie wykonać taki trudny utwór, tym bardziej, że wspólne śpiewanie wymaga dużej koncentracji i słuchania siebie nawzajem oraz dostosowania się do grupy. Ale chyba wielkiej tragedii nie było ;)
Beat It - wykonawcy z Idola
Był również dzień Bartka i zakup nowego zestawu blach perkusyjnych, a dziś rano występ z Adrym i Yanazem w DDTvn.
Ale i tak wszystko to przebił mój pierwszy prezent świąteczny :) Amy, która jest już na święta w Izraelu, powiedziała dziś gdy mnie zobaczyła w TV - Ala :) Nie mogę się doczekać, aż usłyszę to na żywo... :)
z dystansem do siebie i otoczenia i nikt mnie nie chciał ukatrupić :P
Kilka dni temu znów musiałam jechać do Wawy, ale tym razem już z Bartim. Molcia została u Babci (to aktualny status Teściowej ;)) a my zaliczyliśmy bardzo udany pokaz najnowszej kolekcji Dawida Wolińskiego i koncert dla Polsatu, podczas którego wraz z innymi uczestnikami Idola zaśpiewałam "Beat It" Michaela Jacksona. Cieszę się, że mogłam po latach porozmawiać z Pauliną Przybysz czy Hanią Stach, które są cudnymi kobietami. Nie było to łatwe zadanie, aby wspólnie wykonać taki trudny utwór, tym bardziej, że wspólne śpiewanie wymaga dużej koncentracji i słuchania siebie nawzajem oraz dostosowania się do grupy. Ale chyba wielkiej tragedii nie było ;)
Beat It - wykonawcy z Idola
Był również dzień Bartka i zakup nowego zestawu blach perkusyjnych, a dziś rano występ z Adrym i Yanazem w DDTvn.
Ale i tak wszystko to przebił mój pierwszy prezent świąteczny :) Amy, która jest już na święta w Izraelu, powiedziała dziś gdy mnie zobaczyła w TV - Ala :) Nie mogę się doczekać, aż usłyszę to na żywo... :)