Po moim totalnie improwizowanym dziś obiedzie (jeszcze chwila i Masterchef będzie mi fartucha wiązać ;)), chłopcy poszli na jesienny spacer, a ja mam sjestę z kawką i laptopem. Gdy przychodzi taki wyczekany czas, kiedy zostaję "ze sobą sam na sam" (nie licząc Molki, która leży na kanapie przy moich nogach), jest mi nieswojo i nerwowo wyczekuję, aż ktoś (wiadomo kto :)) zakłóci ten "błogi spokój"... Wiem, jestem porąbana. Zamiast się cieszyć i w tym czasie położyć się spać, albo coś poszyć, łapię schizę... Natura nas nieźle wkopała z tymi babskimi ambicjami bycia idealnymi matkami, żonami i kochankami. I choć wiem, że odskocznia jest niezbędna, by nie zwariować, wciąż mam wyrzuty sumienia i ciągle nie potrafię być egoistką jeśli chodzi o moich mężczyzn... A i jeszcze kobietami sukcesu musimy być przecież wszystkie - ja z tym chyba mam największy problem... Bo pozostałe role pochłaniają całą moją energię i cały czas... Ale jest światełko w tunelu, bo na horyzoncie trochę roboty! W sumie napisałam z Bartim i nagrałam w tym miesiącu jeszcze trzy piosenki, więc nie próżnowałam tak do końca, ale dopóki nie skonfrontuję tego ze światem, pewnie będę tkwić w poczuciu stagnacji i bezproduktywności... Na dowód (chyba bardziej dla siebie niż dla kogokolwiek innego ;)), że coś jednak powstaje wśród tych szarych ścian, wklejam tekst piosenki dla Tymka, która powstała jakieś dwa tygodnie temu, gdy mały już spał, a Bartek zaczął grać na gitarze świetny, inspirujący motyw. Robiąc coś w kuchni zaczęłam śpiewać i się napisała świąteczna pieśń z takim oto tekstem dla Tymusia... :)
Świąteczny czas porusza mnie
Jakoś mocniej, niż do tej pory
Bo odkąd Ciebie mam, mam dla kogo chcieć
By lepszy był świat, nie tylko tej nocy...
Więc życzę Tobie i sobie i wszystkim, których w sercu mam
By zawsze, na zawsze, życzliwość każdy w sobie miał
By czuł się kochany i szczerze kochał sam
Potrafił wybaczać, a z błędów się śmiał
Nie marzę już o Cudach Świata
Bo żaden z nich do pięt Ci nie dorasta
Lecz jest jedna rzecz, za którą wiele bym oddała
To pewność, że krzywd w życiu nie zaznasz...
Więc życzę Tobie i sobie i wszystkim, których w sercu mam
By zawsze, na zawsze, życzliwość każdy w sobie miał
By czuł się kochany i szczerze kochał sam
Potrafił wybaczać, a z błędów się śmiał