27 maj 2016

Mrówcza robota...

          Na Dzień Matki przymaszerowała do mnie cała brygada mrówek. Zaczęło się od jednej czy dwóch, które przespacerowały się wzdłuż korytarza, żeby dwa dni później roiło się tu od tego "czarnego sezamu na nóżkach", który popierdziela po naszym białym korytarzu. Sama sobie jestem winna, bo Pańcia wystawiła śmieci przed drzwi zamiast wynieść je do kosza. Wystarczyło pokonać próg i "Welcome Home". Tymek ma frajdę i ćwiczy mówienie "co to?", za to ja mam już schizę, że te mrówki chodzą mi po plecach i nogach. Z wygooglanych domowych sposobów na pozbycie się niechcianych lokatorów, testuję proszek do pieczenia (choć nie wiem, czy aby ten ekologiczny, którym je akurat poczęstowałam nie przypadł im do gustu), cynamon i ocet - ten ostatni zdaje się być póki co najefektywniejszy. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli sięgać po drastyczniejsze metody i niechcianą chemię.
A'propos octu jabłkowego, to również mój nowy kosmetyk :P Koleżanka poleciła mi zmywać makijaż oliwą z oliwek, a później przemywać twarz octem z wodą. Następnie testuję różne kremy z próbek, nie mające w składzie parabenów, PEGów czy SLSów. Nie mam jeszcze swojego faworyta. Ponoć czarne mydło z węglem, jeśli chodzi o czyszczenie twarzy, jest genialne. To chyba kolejny lewel, który osiąga się naturalnym rozpędem, gdy analizuje się skład nie tylko jedzenia, ale również środków czystości i kosmetyków. Strona www.srokao.pl jest mi bardzo pomocna. Kupowałam kilka dni temu krem z filtrami przeciwsłonecznymi dla Tymka. Wybrałam La Roche Posai.

       Zaczęłam ten post pisać wczoraj wieczorem, ale literki mnie przerosły, więc poszłam spać. Poranna walka z mrówkami stoczona, Tymek zjadł kaszkę orkiszowo-owsianą na mleku ryżowym z jabłkiem, cynamonem i rodzynkami. Ja piję kawę. Muszę się zacząć ogarniać, bo za kilka godz. przyjeżdżają moi rodzice z ciocią. Zaraz wyślę chłopców na zakupy, a sama spróbuję dopraowadzić swoje zwłoki do porządku, upiec super szybką tartę z truskawkami, ugotować barszcz ukraiński, przywitać gości gdy już dotrą i pognać na wywiad do Radia Luz, w którym będę opowiadać o płycie i o sobotnim koncercie na Odra River Cup we Wrocławiu. Przez ostatnie dwa dni mieliśmy próby do tego koncertu. Fajnie się gra ten materiał i cieszę się na to koncert na plaży w centrum miasta. W pon. mam natomiast występ z orkiestrą Dziubek Band w CS Impart, a 4-go czerwca (w moje urodziny :)) gram z nimi na Wrocławskim Rynku, z okazji wydarzenia, zatytułowanego Europa Na Widelcu. Jeśli z czymkolwiek Wam po drodze, to zapraszam serdecznie :) Najbardziej oczywiście na sobotni koncert, bo będę grać z moim cudnym zespołem, autorskie piosenki :)

Na zachętę filmik z wczorajszej próby na moim FACE BOOK'u :) Miłego dnia!




1 komentarz:

  1. Alu, pisz częściej ;) bardzo lubię Twój styl pisania. Wydaje mi się, że fajna z Ciebie osóbka ;) pozdrawiam muzycznie - tak, masz też śpiewające czytelniczki ;) tyle, że ja jeszcze z tym trochę pozamykanych i niepewnych. Aśka

    OdpowiedzUsuń