4 sty 2015

Święta, święta i po świętach, a ja dzisiaj jakaś śnięta...


       Przeleciały nam te Święta, a i Sylwester już za nami, a wraz z nim nasze pierwsze kilkugodzinne rozstanie z moim sercem... Przeżywałam to nieprawdopodobnie, ale przetrwaliśmy oboje :) Ja grałam z HooDoo w przepięknym hotelu, wybudowanym w ruinach starego zamku, a Tymuś był z dziadkami w domku (na szczęście z ruina nie ma jeszcze nic wspólnego ;)). Co prawda dwa dni wcześniej zaczęliśmy "walkę" z butlą, która na początku zdawało się, że będzie zakończona totalną klęską, ale gdy znaleźliśmy odpowiedni smoczek (dzięki mojej sąsiadce, vel cioci Adze), maleńki zaczął pić z butelki bez problemu. Dzięki temu, w tym 15 tyg. jego życia, nadeszła zmiana - chłopaki mogą zostać spokojnie sami na kilka godz. a mamuśka wreszcie może wrócić do jogi i samodzielnie gdzieś wyskoczyć na miasto :) Yeah! :) Choć już to widzę - i tak będę co chwilę dzwonić i wysyłać sms'y, jak się ma mój synuś. Tak jak ostatnio w kinie... O właśnie! W ramach 'powrodu do życia w społeczeństwie" mąż mnie ostatnio wyciągnął z grupą znajomych na rewelacyjny film biograficzny o Jamesie Brownie "Get On Up". Koniecznie zobaczcie! Uśmialiśmy się do łez, ale też się wzruszyliśmy. To historia ogromnej kariery muzycznej legendy i mnóstwo wspaniałego grania, ale też opowieść o tragicznym życiu w samotności człowieka, który jako dziecko bardzo wiele wycierpiał. Na końcu oczywiście ryczałam...

   
        W ogóle teraz sporo dobrych filmów o muzyce. Na liście tych do obejrzenia mam jeszcze "Whiplash" i "O krok do sławy" - ten już dziś, jak maleńki zaśnie :)

         A piszę, bo wreszcie mój komp wrócił do "życia". Ładowarka naprawiona, a dysk wyczyszczony. Już myślałam, że muszę kupić nowy komputer, a tu się okazuje, że mały lifting mężowski i mój maczek działa jak nówka sztuka. Miło tu wpaść i zobaczyć, że zaglądacie na mojego bloga, choć sama mam wrażenie, że jest o wszystkim i o niczym... Chyba bardziej się sprawdzają blogi tematyczne, co? Jestem z wykształcenia specjalistą ds Reklamy i mgr PR'u, a sama nie mam totalnie ani zacięcia, ani nawet potrzeby kreacji własnego wizerunku czy rozwoju blogerskiej (i nie tylko :P) kariery. Po prostu, jest mi tu i teraz dobrze, a piszę bo lubię. A'propos, wczoraj (gdy jeszcze komp nie działał), na prośbę dziewczyn, organizujących akcję wspierającą karmienie piersią, opisałam na iPhonie całą historię moich początków kp. Bo należy je wspierać i promować! Nie będę się teraz o tym rozpisywać, ale z pewnością podlinkuję temat w niedalekiej przyszłości. Jeśli to może pomóc choćby jednej młodej mamie, to myślę, że warto się dzielić własnymi doświadczeniami. Zwłaszcza, że "wyznanie" to może tym razem trafi bezpośrednio do zainteresowanych, a nie na portale plotkarskie. O, tu z moimi dziećmi - jedno przy piersi, drugie na stopie, bo my zaaaawsze razem :)



Miłego wieczoru blogowy czytelniku.




19 komentarzy:

  1. ..ależ to jest blog jak najbardziej tematyczny - bo ja np. mam wrażenie,że tematem przewodnim jest miłość ;-) ..do dziecka,do życia,do męża osobistego,do muzyki :-) Ja czekam na każdy wpis,bo ...miłości nigdy za wiele :-)
    Dużo dobrego w Nowym Roku!!
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcie! Fajnie, że wróciłaś do pisania - już myślałam, że po wrześniowych akcjach plotkarskich zaniechasz jego prowadzenia. Gdyby brakowało Ci pomysłów na posty to ja osobiście chętnie bym przeczytała o Waszej kuchni i ulubionych potrawach (poza jajecznicą ;) ). No i jakieś nowe muzyczne dzieci też bardzo pożądane są! Szczęścia w 2015!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co chwilę się zniechęcam.... i znów mi się chce ;) Natura zodiakalnego bliźniaka :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Fajnie, że wspierasz karmienie piersią. Ja moją córeczkę karmię już 11. miesiąc i wprost to uwielbiam. Ale rozumiem kobiety, które rezygnują, bo są źle pokierowane przez położne o prlowskiej mentalności, z powodu bólu, terroru laktacyjnego i stresu z tego wynikającego itp. Może właśnie gdyby było więcej osób, które promują karmienie w wyważony sposób atmosfera wokół niego byłaby lepsza i więcej matek podjęłoby próbę. Bo warto :) Pozdrawiamy gorąco i zdrówka życzymy:) Iwona

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego Alu dla Ciebie i Twojej rodziny na ten nowy 2015 rok!:) Zaglądam tu często i czytam z przyjemnością:) Ja też prowadzę bloga:) polishgirlon.blogspot.com. Zapraszam i pozdrawiam:) Katarzyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to miłe! Dziękuję i pozdrawiam również! Odwiedzę zaraz :)

      Usuń
  5. Cudne zdjęcie :) fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No super, że już możesz gdzieś się wyrwać :) a jeśli chodzi o film to właśnie mam zamiar go obejrzeć. mam nadzieję, że również mi się spodoba! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a mnie ciekawi co to za smoczek bo mam ten sam problem z moją córeczką.. skończyła 4 miesiące i każda próba podania jej butelki, w której jest odciągnięte mleczko kończy się katastrofą ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy problem, bo nie mam pojęcia... Moja sąsiadka kupiła go w Rossmannie wraz z butelką (została dla jej maluszka). Taki najprostszy, w kształcie sutka. Zapytam przy okazji i spróbuję dać znać. A widziałam w aptece, że z Aventu też są takie podobne. Może warto spróbować czegoś takiego...

      Usuń
  8. Przepiękne zdjęcie, proste i prawdziwe. :) Szczęśliwego Nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne zdjęcie, takie ciepłe :) U mnie na codzień chaos pogania chaosem więc miło popatrzeć na taką odrobinę spokoju. A jaki pies zadowolony ;)

    Pozdrawiam z Dziubasowa:

    http://czymojzeszzrobicmikanapke.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna fotka :). A psiunia, to po prostu podpórka pod nogę - rozumie, że czasem ciężko mamie :).
    cudowności w nowym roku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Droga Alicjo mam pytanie z zupełnie innej beczki czy można wiedzieć jakiej marki jest łóżeczko zakupione przez Was dla maluszka? Bo widać, że jest bardzo solidne i w moim guście. Z góry dziękuję za informację :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo serdecznie zapraszamy również do wsparcia petycji w sprawie braku systemowego wsparcia karmienia piersią- organizowanej przez grupę karmiące Cyce na Ulice ( Facebook ) .
    Link do petycji http://www.petycje.pl/petycja/10964/narodowy_program_karmienia_naturalnego_.html
    Link do wydarzenia na FB https://www.facebook.com/events/792460497494000/?fref=ts

    Niech państwo polskie zacznie wspierać KP, dla zdrowia nas wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń