25 wrz 2013

od wczoraj asany są częścią mnie :)

     Ostatnie dni płyną pod hasłem "Beaking Bad". Taki jest tytuł serialu, w jaki wkręciliśmy się z mężulem. Nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka i postanawia, że nie może zostawić rodziny bez pieniędzy, więc wpada w narkotykowy biznes, szybko stają się najlepszym producentem dragów na rynku. Rewelka! Polecam :) My ślęczymy przed ekranem non stop, ale zastanych w pozycji przedekranowej mięśni nie pozostawiłam samych sobie. Tym bardziej, że gdy tylko zaczyna się robić na dworze zimno, łapią mnie przykurcze i plecy zaczynają boleć. Wiedzę jak tego uniknąć, postanowiłam wreszcie w wieku 28 lat wcielić w życie. Tak więc poza cieplejszym ubieraniem się (to już od ubiegłej jesieni, bo na naszym wypizdowie podczas psacerów z Molką można naprawdę zostać zwianym z powierzchni ziemi, nie mówiąc już o wpadaniu w kałuże wraz z podmuchami wiatru ;)). Zaczęłam też ćwiczyć yogę! Miałam z nią do czynienia jako dziecko, kiedy rodzice zaczęli mnie wozić na ćwiczenia w ramach walki ze skoliozą - w sumie yoga wzmacniania i rozciąga mięśnie. Wczoraj byłam na pierwszych zajęciach. Szukałam czegoś w pobliżu domu i wreszcie znalazłam kontakt z Akademii Działań Twórczych na naszej wiosce. Okazało się, że trafiłam do grupy koleżanek (Pań około 35-tki), które spotykają się 2 razy w tygodniu i pod okiem zawodowca wyginają się przez 1,5h. Dziwiły się, że ktoś je namierzył w sieci, więc wychodzi an to, że jestem dobrym szpiegiem ;) Wróciłam tak naładowana poczuciem szczęścia i spełnienia, że zajęcia z yogi wpisuję na stałe w grafik tygodnia. Tym bardziej, że ekipa wydaje się być na prawdę grupką ciekawych kobiet, a chyba potrzebuję przynależności do jakiegoś grona. Stadny ze mnie zwierz w końcu... Idąc za ciosem, zapisuję się do Pani Beatki na lekcje szycia na maszynie. A co! Może pod choinką znajdę maszynę i będę już wiedziała z czym to się je :) Bo pomysłów na ciuchy miliony, a w sklepach większość ze mnie spada. Dziś mam sporo spraw do ogarnięcia, więc kończąc poranną kawę w łóżku z Molką jeszcze pod kołdrą, życzę Wam blogowi odwiedzacze miłego dnia! Jakaś piosenka do tej kartki z życzeniami? Proszę bardzo! Oto zapowiedź DVD & CD HooDoo Unplugged :) Wydajemy a początku października, podczas festiwalu Rawa Blues na którym zagramy, ale już polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz