20 gru 2012

Bidet bidetem, ale...

Od ostatniego mojego postu odbyłam jeszcze dwie wycieczki do Wawy. Podczas pierwszej z nich, przypadł mi zaszczyt podróżowania z kolegami z kabaretu "Neonówka", których po tej wycieczce uwielbiam jeszcze bardziej! :) Jeśli kojarzycie skecz "Niebo", w którym Bóg gada do sznura, Święty Piotr polemizuje z Polacy, a Anioł pragnie zmienić historię Polski dla polepszenia kondycji kraju i naszego narodowego mentalu, to wiecie dobrze, że chłopaki zacytowali kawałek Szymona Wydry "Do Nieba Nie Chodzę". Tak się złożyło, że w dniu, w którym wracałam z Neonówkami do Wro, miałam próbę do Jubileuszu XX-lecia Polsatu, na której Szymon też był obecny, a ponieważ jest dla mnie zawsze bardzo serdeczny, a z natury jest osobą pomocną, poprosiłam go, żeby podwiózł mnie po próbie pod gmach Telewizji Polskiej, gdzie umówiłam się z ekipą. Gdy podjechaliśmy pod samochód, w którym mój ukochany kabaret już czekał na podróż i otworzyłam drzwi mówiąc, że mam dla Nich niespodziankę, a wtedy zobaczyli Szymona, to wszyscy obecni dosłownie powypadali z tego auta :) To była bardzo zabawna sytuacja i tak sobie myślę teraz, że gdyby ktoś miał spięcie dupska, to mogłoby nie być przyjemnie, bo jak by nie było, szydera to szydera. Ale dzięki Bogu ;) mam sławnych kolegów
z dystansem do siebie i otoczenia i nikt mnie nie chciał ukatrupić :P
Kilka dni temu znów musiałam jechać do Wawy, ale tym razem już z Bartim. Molcia została u Babci (to aktualny status Teściowej ;)) a my zaliczyliśmy bardzo udany pokaz najnowszej kolekcji Dawida Wolińskiego i koncert dla Polsatu, podczas którego wraz z innymi uczestnikami Idola zaśpiewałam "Beat It" Michaela Jacksona. Cieszę się, że mogłam po latach porozmawiać z Pauliną Przybysz czy Hanią Stach, które są cudnymi kobietami. Nie było to łatwe zadanie, aby wspólnie wykonać taki trudny utwór, tym bardziej, że wspólne śpiewanie wymaga dużej koncentracji i słuchania siebie nawzajem oraz dostosowania się do grupy. Ale chyba wielkiej tragedii nie było ;)
Beat It - wykonawcy z Idola
Był również dzień Bartka i zakup nowego zestawu blach perkusyjnych, a dziś rano występ z Adrym i Yanazem w DDTvn.
Ale i tak wszystko to przebił mój pierwszy prezent świąteczny :) Amy, która jest już na święta w Izraelu, powiedziała dziś gdy mnie zobaczyła w TV - Ala :) Nie mogę się doczekać, aż usłyszę to na żywo... :)

9 gru 2012

Amy my love / Good Luck Bonnie :)

Kilka dni spędziłam u mojej sisty i jej małej córeczki. Tęskniłam już za nimi przepotwornie, a po tej wizycie... znowu tęsknię i to jeszcze bardziej. Amy tak się zmienia. Podczas jedzenia komentuje potrawy bardziej niż Magda Gessler i jest przy tym jeśli nie sama do zjedzenia, to przynajmniej do zacałowania! :) Ma już swoje ulubione piosenki i zabawki. Jest po prostu cudem! Nie mogę uwierzyć, że to dzieciątko mojej Asi. Dumna jestem z mojej Sisty, która w roli mamy jest najlepsza! Shanti, jej pies, to najmądrzejsze stworzenie na czterech łapach jakie znam. Przypuszczam, że jak Amy zacznie kumać, że piłkę trzeba mu rzucić, albo będą o Nią ze sobą "walczyć", to będą najlepszymi przyjaciółmi na świecie.
A'propos psów, to podjęłam się wczoraj przetransportowania pieska, któremu fundacja Psygarnij znalazła nowy dom we Wro. Szczeniaczek musiał się dostać do nowego domu, więc dzięki czujności mojej koleżanki i negliżowaniu się ze swoich planów na FB, okazało się, że może podróżować pod moją opieką. Sama byłam na doczepkę w samochodzie koleżanek, które wracały z występu z Wawy do Wro, a jeszcze zabrałam ze sobą dodatkową pasażerkę :P Ale nie można się w niej było nie zakochać. Mała okazała się cudna i super mądra, mimo że zlała się chyba ze sto razy w nowym mieszkaniu mojej siostry (bałam się, że mnie szwagier zabije, ale wziął mopa i działał ;)). W podróży spisała się świetnie (większość czasu spała), bo wcześniej się wybawiłyśmy za wsze czasy. Molka, gdy ją zobaczyła u nas w domu, bo była tu z nami chwilę zanim odwieźliśmy ją do jej nowych właścicieli, była super gościnna, choć trochę zazdrosna i ogromnie zdziwiona obecnością suni również :) Mała od wczoraj nazywa się Bonny. Good Luck Bonnie! :)


 Mam nadzieję, że nowi właściciele będą się o nią troszczyć jak należy i wyrośnie na zdrowego, mądrego i szczęśliwego psiaka :) Miała ciężki początek na tym świecie. Wiem tylko, że została znaleziona w jakimś pudle i widać było, że momentami potwornie się boi ludzi. Jeśli ktoś umiał skrzywdzić takie małe stworzonko to jest bydlakiem!
Ktoś stwierdził, że Merylin Monroe uważała, że najlepszymi przyjaciółmi kobiet są diamenty temu, że nie miała psa. Bardzo mi się to spodobało. Dla mnie Molka jest najlepszą kumpelką (z całym szacunkiem i ogromną sympatią do wszystkich moich koleżanek ;)) :P Chwilę temu maltretowała mnie, żebym rzucała jej sznurek, którym się szarpiemy, a teraz zwinięta w kłębuszek zasypia wtulona we mnie na kanapie. A w południe podczas spaceru biegała jak torpeda, przy czym wyglądała mega zabawnie, bo ma tą swoją pikowaną kurtkę z TKMaxx'a z kapturem i kożuszkiem, podszytą polarem w której wygląda bosko! A co najważniejsze, jest jej cieplej podczas PSAcerów. Molkę w swej kreacji jeszcze Wam zaprezentuję ;) A póki co życzę spokojnej nocy...

Ps. Let It Snow ma ponad 27 tys. wyświetleń :)
Ps2. Musiałam usunąć niestety zdjęcia z moimi dziewczynami :(


5 gru 2012

"Let It Snow"


Rozpoczyna się 6.12.2012 czyli Dzień Świętego Mikołaja, a dla mnie to dzień (a w zasadzie jeszcze noc) premiery piosenki i teledysku do "Let It Snow". To kawałek, jaki nagraliśmy w składzie Adry feat. Alicja Janosz, Yanaz (choć może trzeba było napisać Yanosz &Yanaz ;))
Mam nadzieję, że sprawi Wam ta piosenka dzisiaj (i nie tylko dzisiaj) tyle radości ile dała mi od momentu kiedy usłyszałam ją w wersji demo pierwszy raz do tej chwili, w której mogę się nią wreszcie z kimś podzielić :) Nie mogłam się już tego doczekać, bo dla mnie to przebój świąt, choć brzmi nieskromnie :P Ale przynajmniej wśród polskich pieśni świątecznych ;)

Zatem... Zapraszam do posłuchania i obejrzenia naszego Santa Hita "Let It Snow" !!!



Ps. Jeśli Wam się podoba i poślecie to dalej w świat, to niech Wam to Santa Man wynagrodzi! ;)

Info o piosence & klipie:
Adry "Let It Snow" (feat. Alicja Janosz, Yanaz) Official Video

Music composed by Adry
Lyric by Adry

Recorded in Popular Station Studio

Vocal: Adry, Yanaz, Alicja Janosz
Drums: Piotr Kubański
Bass: Paweł Rosiak
Hammond : Marcin Pająk
Piano : Adry
Gitar: Paweł Wróblewski
Violin: Marlena Winiszewska
Choir: Alicja Janosz, Adry
Recorded by Riddim Bandits

Teledysk

Scenariusz : Adry I Aleksandra Sobanska
Rezyseria : Adry

Produkcja: OGfilms
Kamera : Piotr Ograbek
Oświetlenie : Piotr Ograbek
Montaż : Piotr Ograbek I Yanaz
Foto Making of : Krzysztof Lamprycht

FaceBook
www.facebook.com/OGfilms
www.facebook.com/ndkofficial

Na jednej scenie z Imany :)

Trzy dni temu miałam prawdziwy zaszczyt zagrać koncert w ramach "Muzycznej Strefy Radia Ram" w klubie Eter i tym samym być supportem dla rewelacyjnej wokalistki, jaką jest pochodząca z maleńkiej wyspy (która nie zawsze znajduje się na mapach) Imany. Bardzo się stresowałam przed tym graniem, nie powiem... Ale szczegóły lepiej zachowam dla siebie, jak ten stres się objawiał :P Napięcie spotęgowało opóźnienie w próbach, przez co musieliśmy skrócić nasz czas na zainstalowanie się na scenie i nagłośnienie instrumentów do totalnego minimum. Ale ekipa temu podołała na szczęście i mimo sprzężenia na początku koncertu, które dało mi mocno po uszach, wszystko było ok. 
Tutaj kilka fotek, które zrobił podczas mojego koncertu z moim super zespołem Sławek Przerwa. 







A tutaj na tej samej scenie (też okiem Sławka) Imany :)




W ramach relacji powiem Wam jeszcze, że graliśmy dla tysiąca osób i ku mojej radości, mimo oczekiwania na Imany, publiczność wywołała nas na bis. Nie gramy wielu koncertów w pełnym składzie (a szkoda), bo częściej zdarza się ostatnio występować akustycznie (choć to też ma swój urok), temu przeżywam to granie do teraz, ale tym ważniejsze ono dla mnie było, że w naszym Wro i na scenie, na której od dawna chciałam wystąpić. W Eterze właśnie odbywają się rewelacyjne koncerty zarówno Polskich jak i zagranicznych artystów. 
Tak więc jeszcze raz, wielkie dzięki wszystkim, którzy byli na tym koncercie i tym, którzy zajęli się jego organizacją (Radio Ram - dzięki za zaufanie! :)) oraz wspaniałym muzykom: Piotkowi Świętoniowskiemu, Bartkowi Miarce, Adamowi Kabacińskiemu i mojemu Bartkowi Niebieleckiemu (żeby nie było, że bez nazwiska, choć dziwnie tak o swoim mężu :)). Dzięki również dla Maćka Prokopowicza za nagłośnienie nas i Marka Czarnika za zrobienie pięknych świateł w trakcie koncertu. Na koniec bardzo chcę podziękować gościom, którzy pojawili się niedawno w moim życiu, a podczas koncertu na scenie, robiąc super pozytywne zamieszanie (i w jednym i drugim! :)) Adry & Yanaz - jesteście wielcy! :) A już dziś w nocy spowodujemy, że Santa Mafia (a raczej muzyczna opowieść o niej) zaatakuje całą sieć! I na moim blogi też będziecie mogli się o tym przekonać :) Ale to za moment...