Strony

Strony

9 paź 2012

zwykły dzień by Molka&I (+kolczyki+odkurzacz+laptop...)

Dziś miałam nagrywać naszą nową piosenkę o Wrocławiu, którą zgłaszamy na konkurs ogłoszony niedawno w naszym WrocLove. Okazało się jednak, że w studiu nie będziemy mieć dziś wystarczająco dużo czasu, żeby nagrać wokal. I dobrze się stało, bo od rana dziś czuję się słabo i trochę chorawo, więc spędzenie całego dnia w domu i odpoczynek po tych wojażach podczas kilku minionych dni okazało się wskazany. Cały dzień więc tylko Molka i ja - babski team :) Barti wcześniej w studiu (na nagrywanie bębnów był czas :)), a teraz na dżemie.
Na PSAcery z Molką od dziś wychodzę już tylko w czapce, zimowej kurtce i ciepłych butach, bo na naszych wiejskich dróżkach spacerowych wieje jak w kieleckim.
Skoro dzień w domu, to oczywiście sprzątanie - mam jakiegoś fioła na tym punkcie. Zrobiliśmy sobie szarą kuchnię na wysoki połysk i szklane, czarne drzwiczki do podwieszanych szafek. Do tego białe płytki Tubądzina z kolekcji zaprojektowanej przez Macieja Zienia - podświetlone wyglądają ślicznie. Ale szczególnie w ciągu dnia, gdy promienie słońca padają na meble, na szklanych szafkach widzę każdy ślad odbitych palców i nie umiem tego tak zostawić, choćbym była zmęczona czy chora, albo miała milion innych, fajniejszych rzeczy do zrobienia. Więc biegam z jednym z tych cudnych magicznych środków w jednej ręce i ze szmatką w drugiej i pucuję wszystkie lustra i szyby w domu.  Do Perfekcyjnej Pani Domu mi bardzo daleko, ale z rękami w kieszeniach mogłabym zdobyć tytuł Pierdolniętej Pani Domu ;)
No ale jak już sobie tu posprzątałam, to zabrałam się za robienie kolczyków. Po sobotnim 'Pytaniu na Śniadanie' kilka osób do mnie napisało z zapytaniem, czy można kupić moje kolczyki. To, że ktoś chciałby je nosić działa na mnie mobilizująco, więc dziergam sobie i wzbogacam kolekcję, dziś o nowe dwie pary, które jak tylko do domu wróci mąż i aparat, sfotografuję i umieszczę w zakładce sutasz.
Ale jedna rzecz mnie dziś bardzo poruszyła - amerykańska wersja Idola, emitowana na jakimś nieznanym mi dotąd kanale. Ludzie, którzy tam śpiewali są genialni! A jurorzy (m.in. Jennifer Lopez) bardzo konkretni i profesjonalni w ocenianiu uczestników. W ich komentarzach nie było pustosłowia albo silenia się na bycie wyjątkowym (na tle pozostałych) jurorem, ale rzetelna ocenia wykonania. Gdy był fałsz, mówili o tym. Gdy było genialnie, zachwycali się, tak po prostu. Miałam wrażenie, że proporcje całego show były nieco inne niż w naszych rodzimych talent show, bo tam faktycznie najważniejsi byli uczestnicy. I co najfajniejsze w tym wszystkim - wokaliście nie tylko odśpiewywali piosenki, ale sami je sobie wybierali i brali aktywny udział w ich aranżowaniu!!! To moim zdaniem bardzo rozwijające i niesamowicie ważne w przypadku młodych artystów, którzy niedługo pewnie będą nagrywać solowe płyty. Dostają w ten sposób świetną szkołę - przestają myśleć jedynie o wokalu, ale zaczynają traktować muzykę jako całość. Wygrać Idola w Polsce to jednak nie to samo co wygrać Idola w USA...

4 komentarze:

  1. ogladaalam w necie twoje wypowiedzi w pytaniu na sniadanie:)
    a kolczyki sa sliczane saam bym takie chciaal miec ale pewnei sa drogie:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! :)

    Kolczyki nie są aż tak kosztowne. W galeriach internetowych można nabyć kolczyki wykonane tą metodą za około 100-200zł. Są też oczywiście droższe, ale ja myślę, że te kwoty są rozsądne.

    Pozdrawiam również! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego takie ceny ponieważ kosztują duzo pracy :) ja akurat nie mam cierpliwosci na takie hobby :) Chociaż kolczyki sobie musze kupic bo są piekne

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak czytam i się wkurzam, że akurat jak nie miałam czasu na neta to Ty sobie po Pszczynie chodziłaś /jestem Twoją pszczyńską Fanką/. Inaczej bym Cię upolowała w jakimś naszym lumpleksiku:) Pozdrawiam i nadrabiam dalej czytanie:)

    OdpowiedzUsuń