Pożegnaliśmy moją Babcię. W życiu bym nie powiedziała, że będę szukać na iPhonie jak brzmiała modlitwa, którą Babcia zawsze się modliła. Ja, taka antykościelna menda, maltretowałam "koronkę", bo to było ostatnie co przyszło mi na myśl. Nijak nie można było pomóc. Zresztą od dawna. Babcia bardzo cierpiała, a rodzice, którzy się Nią opiekowali od 6 lat, razem z Nią. Ale i tak ciężko, że już Jej z nami nie ma, choć ta "Ona", jaką pamiętam z dzieciństwa, dawno już uchodziła z ciała, które znaliśmy. Na jej miejsce wchodziło zagubienie, niemoc i cała ta cholerna choroba...
W ubiegłym roku brałam udział w akcji społecznościowej, mającej na celu aktywizację starszych osób, ale również przerwać tabu jakim w mediach są wiekowe osoby. Czy się udało? Nie sądzę... I przykro mi bardzo.... Ale ten czas sprawił, że byłam ze wszystkimi moimi najbliższymi i to było wspaniałe. Mam cudowną rodzinę. Czasami bym niektórych rozszarpała, a oni mnie, ale kochamy się bardzo i im jestem starsza tym bardziej doceniam czas spędzany razem. A dzieciaki mojej Madzi i Asi rozświetlają najciemniejszy mrok :)
Przedwczoraj graliśmy z HooDoo w Studiu im. Agnieszki Osieckiej. Za kilka minut retransmisja koncertu w Programie Trzecim Polskiego Radia. Zapraszam do słuchania :)
Po koncercie zostałam w Wawie i spędzam 3 dni z moją siostrzenicą (kręgosłup wysiada + gemba nie przestaje się cieszyć = warto :)). Dodatkowo postanowiłam oczyścić organizm (jesień to dobry moment!) i robię dietę na kaszy jaglanej z pietruszką. Jeśli nie wiecie jak ją przegotować i z czym to się je, zaglądajcie na bloga smakoterapia.pl mojej koleżanki. Bardzo polecam (i bloga i dietę).
Do tego zielona herbata (uwielbiam Genmaichę - takąz ryżem) i woda. Chyba jestem sadomaso, bo i wczoraj wieczorem i dziś ślęczę na mojej ulubionej stronie kulinarnej kwestiasmaku.com i obmyślam, co ugotuję dla siebie i mężusia w przyszłym tygodniu. Ale daję radę ;) Tylko cholernie brakuje mi kawy, a w domu mojej siostry mnóstwo przysmaków z arabskiej kuchni... Ale żaden czas nie jest dobry na dietę, gdy się jej naprawdę nie chce. A ja chcę być zdrowa, więc od czasu do czasu trzeba się odtruć i odkwasić organizm. O zdrowym stylu życia i dobrych nawykach żywieniowych już prawić nie będę, ale wiecie... no... :)
Zaczęłam od śmierci bliskiej mi osoby, a skończyłam na żarciu. W pierwszej chwili pomyślałam, że to nietakt, ale.... to po prostu życie, czy nam się to podoba, czy nie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz