27 maj 2015

Dziś wpis dla mam, o sprawach maminych...

      Weekend spędziłam słuchając śpiewających dzieci, bo byłam jurorem na festiwalu Budzik we Wrocławiu. Najzabawniejsze jest to, że byłam przekonana, że po 6h słuchania piosenek dziecięcych, wrócę do domu padnięta z obolała głową i dźwiękowstrętem - bo to dużo na raz. A wróciłam wypoczęta i stęskniona za moim małym bomblem :) O Matko, jednak "urlopy" od dzieci, które kochamy najbardziej na świecie, są bardzo wskazane! Zajęcie się czymkolwiek, bez poczucia odpowiedzialności za nasze niemowlę, które w tym czasie "ogarnia" ktoś inny - bezcenne! Polecam wszystkim mamom! Sama muszę na stałę wpisać w swój kalendarz czas dla siebie... Na swoją pracę i na swoje przyjemności... a co! :)

A'propos mam - przedwczoraj byłam w Poznaniu na konferencji karmie swobodnie. Poznałam moje idolki jeśli chodzi o świadome macierzyństwo. A oto i One :)



Doula Julita
Ala'Antkowe BLW
Karmiące Cyce na Ulice
Hafija.pl
koszulove.com
Matecznik & Karm, Mamo - projekt społeczny


Te kobiety nie tylko są mądrymi mamami dla swoich dzieci, ale również pomagają innym mamom, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem. Wypełniają ważną misję i odwalają kawał roboty, którą powinno się doceniać. Jak masz czas droga czytelniczko, prześledź ich www, bo warto.
W zakresie laktacji i karmienia niemowląt i dzieci, te dziewczyny wiedzą więcej niż wielu pediatrów... No więc wróciłam z Poznania naładowana pozytywną energią i zapalona do tego, by promować jak tylko mogę karmienie piersią i uświadamiać młode mamy, jak ważne to i cenne. No i co?  Wracam z takiej konferencji, a koleżanka spotkana na ulicy mówi mi, że jej lekarz (jeden z najbardziej poważanych, cenionych pediatrów we Wrocławiu) na spadek wagi jej 9-cio miesięcznego synka, każe jej odstawić nocne karmienia i zwiększyć ilość posiłków stałych. Szlag mnie trafia! Nie jestem specjalistą (do tych odsyłam pod powyższe adresy), ale wiem, że najbardziej kaloryczne i wartościowe jest mleko mamy. Co prawda, trawi się szybciej, więc dzieci karmione piersią częściej budzą się w nocy (choć to są etapy, które ponoć mijają), ale nie jest prawdą, że dziecko kilkumiesięczne MUSI już przesypiać 10h i że zwiększenie pokarmów stałych będzie najlepsze dla jego zdrowia i wzrostu. Bo NAJLEPSZE dla niemowląt (co udowodnione naukowo, więc nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się z tym dyskutować) jest mleko mamy! I to nie tylko przez pierwsze 3 czy 6 miesięcy - bo mit o bezwartościowości kobiecego mleka po 6-tym miesięcy niestety wciąż żywy... Ale tak długo, jak mama i dziecko czują, że chcą kontynuować kp. Nie ma ani jednych wyników badań, które mówiłyby, że zbyt długie karmienie wpływa negatywnie na emocjonalność dzieci. To bzdury wyssane z palca, że długo karmiące matki są nadopiekuńcze, albo że dzieci długo karmione nie są samodzielne itp. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Mamy właśnie Tydzień Karmienia Piersią. W wielu miastach odbywają się różne wykłady i warsztaty, spotkania z duolami i położnymi laktacyjnymi. Wierzę, że ich wiedza i mądrość dotrze do młodych i przyszłych mam na dużą skalę i że dzięki rozszerzaniu swojej wiedzy na temat wspaniałości mleka kobiecego, zdecydują się one na dłuższe niż 6-tygodniowe karmienie swoich maluszków. Czemu piszę, że 6-tygodniowe? Bo wg badań przeprowadzonych przez Femaltikera, po 6 tygodniu tylko około 40% kobiet wciąż karmi swoje dzieci. Choć sporo ponad 90% kobiet opuszczających szpitale deklaruje, że chcą karmić dużo dłużej. To daje do myślenia, co jest nie tak... Czy brak wsparcia? Czy brak wiedzy? Czy "wygoda"? Piszę to w cudzysłowiu, bo dla mnie zdecydowanie wygodniejsze niż szorowanie i wyparzanie butelek i laktatora jest wyciągnięcie i schowanie piersi. Nie wiem. Ale wiem, że każda decyzja o odstawieniu dziecka od piersi powinna być świadomą decyzją, opartą o rzetelną wiedzę, a nie mity powtarzane przez niedokształconych ludzi czy propagandę, jaką tworzą wielkie koncerny, promujące mleko modyfikowane, na sprzedaży którego zarabiają krocie...



     Na koniec pochwalę się jeszcze, że jako nieformalna, samozwańcza promotorka karmienia piersią, swój pierwszy wielki sukces już mam na koncie ;) Moja koleżanka podziękowała mi wczoraj za to, że dzięki mnie wciąż karmi. Ja uważam, że to oczywiście jej zasługa, ale bardzo się cieszę, że zadzwoniłam do niej w idealnej chwili, gdy już zaczynała podawać swojemu maleństwu mm, bo miała problemy z piersią i mały nie dojadał. Jeśli Zu zgodzi się, to w następnym poście dedykowanym dzieciowo-babskim sprawom, opowiem Wam, jak to było... Ale Zu jest moją bohaterką, która udowadnia, że można karmić w zasadzie jedną piersią... Ogromny szacunek! :)

Ps. Uprzedzając falę hejtu, już wolę zaznaczyć, że moja fascynacja mlekiem kobiecym i chęć promowania tego naturalnego sposobu karmienia dzieci nie ma nic wspólnego z dezaprobatą wobec mam, które karmić nie mogą lub nie chcą. Każda z nas ma święte prawo decydowania o tym czy i jak długo karmi. I ja to prawo szanuję. Ale sama wiem, jak ciężko bywa "po drodze" i jak często zbyt łatwo i zbyt szybko się poddajemy. Wiem też ile mitów i pierdół mamy w świadomości, a jaka jest prawda na temat składu i niemożliwych do odtworzenia w jakimkolwiek innym produkcie składu kobiecego mleka. Chcę po prostu dzielić się swoimi odkryciami z tymi, którzy chcą tego słuchać, bo głęboko wierzę w moc natury i w to, jak ważne dla przyszłego zdrowia dzieci jest ich start żywieniowy. Amen.





12 maj 2015

#karmieswobodnie

      Są momenty, kiedy przypadków jest tak wiele, że przestaję sądzić, że to przypadki, a zaczynam podejrzewać, że to ewidentne drogowskazy, wg których powinnam podążać, by zrealizować jakiś plan, którego wypełnienie jest mi pisane. Takim właśnie "zaplanowanym przypadkiem" było dla mnie spotkanie Ani z http://www.koszulove.com i jej zaproszenie mnie do wzięcia udziału w akcji #karmieswobodnie. Ponieważ sama jestem zafascynowana odkrywaniem tego, jaką posiadam "supermoc" w postaci mleka (im więcej o tym czytam, tym bardziej się cieszę, że mogę karmić syna), czuję, że chcę się tą wiedzą dzielić z innymi. Z radością więc przyłączamy się do #karmieswobodnie - i ja i Tymek! :) 


W ramach akcji ja i wiele innych mam karmiących będziemy zachęcały do zrobienia sobie "brelfie" podczas karmienia poza domem i otagowania (na facebooku i/lub na instagramie) #karmieswobodnie. Pokażmy, że kp jest naturalne,dobre i piękne i że afirmujemy je jako element aktywnego stylu życia, jaki dziś młode mamy prowadzą.
25 maja w Poznaniu odbędzie się konferencja z największymi autorytetami w dziedzinie karmienia piersią: Agatą Aleksandrowicz - Hafija.pl, Joanną Anger - alaantkoweblw.pl, Julitą Hypki z La Leche League i Hanią Krawsz, założycielką grupy Karmiące Cyce na Ulice. Spotkanie to będzie inauguracją rozpoczynającego się wtedy Togodnia Karmienia Piersią, a ja z ręką na piersi, z dumą wezmę w nim udział. Tym bardziej, że będę miała okazję spotkać tam blogerki, które przez ostatnie miesiące stały się dla mnie autorytetami w kwestii żywienia niemowląt, jak np. Hafija czy Asia Anger z alaantkoweblw.pl.
Naszym celem jest dodać pewności młodym mamom i odwagi by karmić w przestrzeni publicznej. Jest to bardzo ważne, ponieważ z powodu braku wsparcia na początkowym etapie karmienia piersią oraz obaw przed dezaprobatą otoczenia, wiele kobiet w ogóle rezygnuje lub szybciej rezygnuje z karmienia piersią. A nie ma wspanialszego prezentu na start, obok poczucia bliskości, czułości i bezpieczeństwa, jaki mama może dać swojemu maleństwu, niż matczyne mleko, będące źródłem niewyczerpanych dobrodziejstw dla jego zdrowia.
Już wiadomo z całą pewnością, że w mleku mamy, przez cały okres karmienia (a nie tylko przez pierwsze pół roku, jak to niektórzy bezwiednie wciąż powtarzają) są zawarte żywe komórki macierzyste. Że w tym mleku znajduje się HAMLET - składnik, który zabija komórki nowotworowe i który jest największą nadzieją na walkę z nowotworami. Dzieci karmione piersią są zdrowsze lub szybciej dochodzą do zdrowia, a u wcześniaków karmionym mlekiem mamy nie występuje martwicze zapalenie jelit i wiele innych schorzeń, które swój początek mają w układzie pokarmowym. Nawet najlepsze mleko modyfikowane nie zastąpi w 100% mleka mamy, bo chociażby przyswajalność cennych składników jakie są w nim zawarte jest o wiele lepsza, nie mówiąc już o przeciwciałach odpowiedzialnych za odporność etc.
Mamy modę na zdrowy tryb życia, na slow food oraz aktywność fizyczną. Wydajemy krocie na certyfikowane produkty ekologiczne czy naturalne kosmetyki, bo wiemy już, jak ważne jest zdrowe odżywianie i ograniaczanie chemii w naszym codziennym życiu. Tym bardziej wierzę, że jesteśmy w stanie wykreować modę na karmienie piersią. Nie chodzi o epatowanie biustem, ale o to, bo uświadomić ludziom, jak ważne i cenne jest karmienie piersią. I że nie ma to bynajmniej związku z seksualnością, a służy jedynie dobru dziecka (i matki, dla której kp jest profilaktyką przeciwko rakowi piersi). Musimy mieć świadomość, że dezaprobata społeczna przyczynia się do tego, że kobiety krępując się i obawiając wytykania palcami lub kąśliwych uwag (o wypraszaniu z marketów już nie wspominając), albo karmią dzieci wcześniej odciągniętym mlekiem z butelki - co jest po prostu absurdem, albo pozostają w domach, zamiast aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym.
Ja sama nigdy nie zapomnę "pierwszego razu", gdy Tymek miał niespełna miesiąc i spotkałam się na Wrocławskim Rynku z moją przyjaciółką. Kiedy mały zgłodniał, powiedziałam Pat, że muszę się gdzieś schować, żeby nakarmić małego. Do głowy przychodziła mi tylko toaleta, bo w miejscu gdzie usiadłyśmy, nie było specjalnego pomieszczenia dla rodziców z dziećmi. Pat kazała mi się stuknąć w głowę, osłonić się pieluchą i nie ruszając się z miejsca, nakarmić moje maleństwo. Od tamtej pory karmię Tymka wszędzie i nie mam z tym problemu. Oczywiście, że sama sobie nie życzę, aby obcy ludzie oglądali moje piersi. Temu zawsze okrywamy nas pieluszką. Ale karmienie syna przestałam traktować w kategorii jakiegoś "wykroczenia" czy naruszania przestrzeni innych ludzi, ale jako naturalną i konieczną czynność, służącą dobru mojego maluszka. Już dziś wiele osób pyta mnie jak długo zamierzam karmić moje dziecko. Odpowiadam - mam nadzieję, że jak najdłużej. Bo wiem, że daję mu w ten sposób to co najlepsze :)